środa, 9 marca 2011

Miłość na życzenie

Zakochać może się każdy w każdym. Brzmi niewiarygodnie, ale niestety prawda w oczy kole. Nie należy czekać na uczucie, które kiedyś być może się pojawi, ogarnie całą naszą skórę, kości, umysł ale rozsądnie je zaplanować. Robert Epstein z Uniwersytetu Harvarda, w jednym z wydań ,,Scientific American" ogłosił zaskakujące wyniki swoich badań. Otóż, jeżeli zaczniemy odnosić się do obojętnej nam dotąd osoby w sposób jak robi to człowiek zakochany,ulegniemy uczuciu. Po prostu się zakochamy. Epstein swoją teorię argumentuje osobistym przykładem; po rozwodzie, kiedy pewnego dnia leciał samolotem namówił jedną z pasażerek do miłosnego eksperymentu. Para jak dotąd nie znająca się wcale w ciągu miesiąca udawała szczęśliwy związek; pocałunki, pieszczoty, czułe słówka, zwierzanie się. Po okresie badania obydwoje stwierdzili, że teraz nie potrafią już bez siebie żyć. Profesor Wojciszke ma podobny pogląd; w momencie kiedy udajemy zakochanych, w naszych umysłach działa podobny mechanizm. Zachowanie to bowiem jest impulsem do przemian biochemicznych w mózgu, które wprawiają nas w stan miłosnego oszołomienia. Ludzki umysł jest skonstruowany w taki sposób, że nie lubi tracić energii na darmo. Jeżeli chcemy zrobić coś miłego dla drugiej osoby to bardziej się do niej przywiązujemy, niż w przypadku gdy komuś zaszkodzimy; wówczas takiej osoby nie lubimy. Najważniejsze w ,,miłości na zamówienie jest to, że raczej nie będzie ona jednostronna.